Po pierwsze.... ustal odpowiednie tempo biegu.
No dobrze. Ale co to znaczy odpowiednie. Jeden z moich pierwszych trenerów kiedyś rzekł " jeżeli podczas biegu możesz swobodnie rozmawiać lub opowiadać kawały to znaczy, że tempo twojego biegu jest odpowiednie"
Więc jeżeli zaczynasz biegać, niech to dla Ciebie będzie regułą. Pamiętaj, że w przypadku gwałtownego odruchu łapania powietrza należy bezwzględnie zwolnić lub nawet przejść do marszu.
Po drugie - nie spoglądaj co chwilę na zegarek...
To może być deprymujące. Przecież nie jesteś na zawodach tylko na treningu i uwierz mi czas pokonywanych kilometrów jest tu sprawą drugorzędną gdyż jesteś w fazie budowania swojej wytrzymałości a do tego potrzeba cierpliwości i czasu.
Po trzecie - mniej znaczy więcej.
Wiesz co jest błędem początkującego biegacza? Zbytnia intensywność. Wychodząc na trening nie zakładaj, że dzisiaj to muszę przebiec 20 kółek na stadionie , 5 kilometrów itd... Bo jak ci nie wyjdzie to się zniechęcisz. Planuj z głową. Zacznij od biegania przeplatanego marszem co drugi dzień i sukcesywnie wydłużaj czas biegu a skracaj marszu
A na koniec:
Ja bym tu jeszcze dodał, że warto wybierać ciekawe trasy i zmieniać je co jakiś czas, wtedy na pewno nie będzie nudno :)
OdpowiedzUsuńZnam ten problem, że chce się więcej biegać niż forma pozwala na początku i potem jest kryzys ;) Na szczęście już mi to przeszło, ale początkowo właśnie przez coś takiego o mało nie zrezygnowałem z biegania.
OdpowiedzUsuńSuper blog! Gorąco zapraszam do mnie! :)
OdpowiedzUsuńhttp://viscaelbarcavivacatalunya.blogspot.com/
Wszystkie plany treningowe mają to do siebie, że zaczynają działać dopiero jak się je zastosuje ;)
OdpowiedzUsuńPoczątki nie bywają łatwe ale jak się chce to wszystko da się zrobić, spodobał mi się ten blog więc dodaje go do katalogu blogów o sporcie możesz go znaleźć tutaj http://blogisportowe.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, szkoda by się zmarnował,zaktualizuj go!
OdpowiedzUsuńWszystko przeniosłam na http://biegajacamama.pl
Usuń