20:01

Życie kręci się jak rollercoaster.



Nauczyliśmy się polegać na książkach, definicjach, jednoznacznościach. Ale w życiu ścisłe definicje rzadko się sprawdzają. Życie kręci się jak rollercoaster .... To co jeszcze niedawno wydawało się normą, za chwilę nią nie jest i może wyglądać jak mnóstwo rzeczy, słabo przypominających smutek.



Również zmiana wywołuje smutek czy rozdrażnienie. I kiedy zastanawiamy się, dlaczego musi być tak beznadziejnie, musi tak bardzo boleć. Trzeba pamiętać, że wszystko może się nagle odmienić. Każdy biegacz przechodzi przez etap kontuzji. U jednych przebiegają lżej u innych ciężej. Jednak jest wspólny mianownik u wszystkich. Przerwa. Wówczas wszyscy łatwo temu ulegamy. Lękowi i niepewności przed nieznaną przyszłością. Ostatecznie to bezcelowe, ponieważ całe to zamartwianie się, snucie planów na to co może ale nie musi się wydarzyć tylko pogarsza sprawę. 

Czasami warto się zatrzymać. Zrobić przerwę. Zresetować się. Oczywistym jest, że nikt nie lubi tracić kontroli nad własnym ciałem. Biegacz w szczególności. Ale są chwile, gdy to uczucie z Ciebie uchodzi, kiedy świat przestaje się kręcić, a ty uświadamiasz sobie, że właśnie toczysz bitwę o powrót do zdrowia i biegania, która trwać będzie kilka miesięcy. Gdzie rezultat będzie nieznany. Codzienne ćwiczenia, fizykoterapia, i ból to coś co musisz wpisać w swój grafik by go pokonać, bo prawda jest taka, że nie da się go ominąć. A karuzela nie przestaje się kręcić, nie możesz wysiąść. 



Koniec starego, początek nowego...
Dla każdego z nas to wydarzenie małe lub duże. To coś co nas zmienia, daje nam nadzieję. Nowy sposób patrzenia na świat i życie. Ukojenie. Pozbywamy się starych przyzwyczajeń, wspomnień i wierzymy, że możemy zacząć od nowa...

Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego robią zdjęcia biegaczom głównie z okolic mety? Uśmiechającym się, pełnym zachwytu, triumfującym. Rzadziej można spotkać zdjęcia robione po drodze, ponieważ kto chce pamiętać resztę? Wkraczaniu na następny poziom towarzyszy ból, udręka, walka z samym sobą - nikt nie robi temu zdjęć. Nikt nie chce pamiętać jaką drogę musieliśmy przebyć aby wbiec na szczyt. Chcemy pamiętać jedynie widoki ze szczytu. Ten zapierający dech w piersiach moment na skraju świata. Po to wciąż biegamy. To jest warte bólu i wszelkich wyrzeczeń. I to właśnie ta szalona część życia. 

Czego sobie i Wam życzę!

Ps. Po kontuzji kręgosłupa powoli wracam do systematycznego biegania




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Akademia Biegania i Dietetyki , Blogger